sobota, 30 kwiecień 2016

Architektura winiarska #9 – DISZNOKO

blog
Wczesna wiosna. Węgry. Tokaj. Kremowe budynki w winnicy Disznoko. Nad nimi emblematyczna kapliczka. Budynki są enigmatyczne, bo z jednej strony przywołują skojarzenia magazynów, ale też kościołów rodem z dzikiego zachodu. Mają też w sobie coś … niderlandzkiego, a może hanzeatyckiego. Wspaniale prezentują się nocą


Patrząc na to zdjęcie dochodzimy do wniosku, że architekturę budynków Disznoko należy kontemplować nocą. Czaruje tajemniczość budynków. Ich kremowy kolor z delikatnym odcieniem różu na tle szafirowego nieba prezentuje się doskonale. Dlaczego budynki są one ułożone promieniście? Tym bardziej zastanawia, co też może być w środku budynków. Czy tylko wino?


Teraz wszystko jest już jasne. Tak wygląda cała architektura winnicy w dziennym świetle. Magazyny, dziedziniec, biura, sale konferencyjne i degustacyjne. Całość z góry zdaje się wyglądać jak trójpalczasty ślad prehistorycznego gada. To dynamiczna bryła. Na drugim planie budynek magicznej restauracji i sklepu z winem, który posiada strome zejście do wielkich piwnic.


Nocne zdjęcia budynków Disznoko prezentują się naprawdę urokliwie. To budynek patio, garażu. A może czegoś innego?


Tak prezentuje się z oddali w dziennym świetle. Trudno uwierzyć, że może to być budynek prozaicznego garażu. Kopuła kopca, owalny kamienny dziedziniec przed bramą wjazdową ma jakichś uroczysty charakter. To miejsce musi służyć czemuś bardziej wyszukanemu niż garażowaniu traktorów. Zastanawia także kamienna kopuła kopca obok. Strzelamy, to jest sala degustacyjna dla VIP i miejsce przechowywania szczególnych win. Zajrzyjmy do środka tego otwartego kopca…

No tak, to arena, miejsce dla przedstawień i performance. Nie ma miejsc siedzących, ponieważ spektakle są tak emocjonujące, że widzowie oglądają przedstawienia na stojąco, popijając przy tym wino Disznoko. Win tego producenta nie trzeba reklamować, to wiodący wytwórca regionu, a także całych Węgier. Piliśmy ostatnio 6-putniowego aszu z 1999

Takie wino można wypić w restauracji Sarga Borhaz, znajdującej się tuż przy wjeździe do winnicy. Wszystko zachęca do wejścia…


Budynki winnicy oddane w 1995, a zaprojektowane przez Dezso Eklera. Wszystko opłacił właściciel – francuska grupa AXA. Kto bogatemu zabroni realizować takie projekty architektoniczne?

 

1 Komentarz

sobota, 23 kwiecień 2016

Architektura winiarska #8 – VALLADO

blog
Tak prezentuje się budynek Quinta do Vallado. Podobnie jak w zabudowie w Cheval Blanc, która prezentowaliśmy wcześniej, są dwa skrzydła. Jedno to stara część, a drugie nowe, dobudowane niedawno. My zwrócimy uwagę na prawą część. Architekci portugalscy Guedes i De Campos stworzyli nowe skrzydło, w którym znajdują się dwa nowe magazyny i recepcja z hotelem. Co powstało?


Budynek osadzony jest w kaskadowych tarasach winnic na wzgórzu. Ściany pokryte są lokalnym, wulkanicznym łupkiem. To tworzy dość dramatyczne wrażenie…


Geometria moderny pomieszana z niemieckim ekspresjonizmem lat 20-tych; za tymi oszklonymi drzwiami mógłby znajdować się gabinet doktora Caligari.


Tak ułożone płyty ścian i w takich przebarwieniach dynamizują przestrzeń, czynią ją ruchomą, wydaje się jakby ściany budynku był w ruchu, a wszystko pędziło, uciekało…

Modernistyczne, geometryczne kształty potęgują ekspresję. Tyle można zdziałać poprzez geometrię i barwę. Ta architektura jest odwrotnością, przeciwnością baroku. Nie ma tutaj krzywizn, łuków, owalności, są wyłącznie ascetyczne kąty.

Po wrażeniach związanych z obcowaniem z architekturą budynku Vallado można położyć się na kozetce, uporządkować doznania kontemplując szafę z winem. Dostrzegamy na półce charakterystyczną żółtą etykietę, która rok temu zelektryzowała całą winiarską Polskę. Właśnie wtedy pewna sieć dyskontów wprowadziła wino od Vallado z rocznika 2012.

Przez okno można także podziwiać widok Doliny Douro i wspaniały most.


Most lepiej widać na zdjęciu poniżej. To piękne, bajkowe zdjęcie. Ta soczystość majowej zieleni w Dolinie Douro jest urzekająca. Patrząc w dół doliny można smakować i zrozumieć smak Reserva Field Blend 2005. Soczystość jest wspólnym mianownikiem i jest  doznaniem szerszym niż można było dotąd sądzić…


www

Brak komentarzy - napisz pierwszy

sobota, 16 kwiecień 2016

Architektura winiarska #7 – PETRA

blog
Zaskakująca architektura. To budynek winnicy. Projekt nietuzinkowego architekta Mario Botty. Motyw koła, schody, drzewka oliwne, kamień w odcieniu różu. To naprawdę budynek w winnicy, kolejne zdjęcie jest koronnym dowodem…


Wczesna wiosna w Toskanii. Wychodzi się po schodach na szczyt budynku i można obserwować okolicę, pola i winnicę. Budynek i jego ukośny dach to w istocie punkt widokowy. Schody robią wrażenie, są na zdjęciu niżej…


Te schody są perwersyjne, bo one nigdzie nie prowadzą, to schody donikąd. Idziemy schodami do góry, jesteśmy na górze, obracamy się i wtedy rozumiemy po co są te schody. Widok na okolicę jest nagrodą, a i samo wychodzenie także jest zajęciem, nie mniej symbolicznym, niż wspinaczka na Mount Everest. Architekt zafundował taką pozornie syzyfową czynność, aby nas sprowokować do przemyśleń. Inna rzecz, że skoro są schody, to dlaczego nie wyjść? Bezcelowość pewnych czynności może być właśnie pozorna. To kwestia zastosowanych kryteriów. Wychodzenie jest wszak działaniem, a ono zaprzecza bezczynności, która bywa często marazmem. Schody te są zatem manifestem działania i czynu, który ma w tym przypadku elementarne znaczenie i jest punktem wyjścia bardziej skomplikowanych form działania człowieka. I tak, od aktu wyjścia na szczyt schodów możemy dojść do aktu wytworzenia wina. To rozumowanie jest przykładem konstruktywnej demagogii w służbie wyjaśniania architektonicznych impresji. Schody są po prostu … ładne.


Budynek winnicy wieczorem prezentuje się tajemniczo. Warto zwrócić uwagę na filary po lewej stronie. To w istocie są amortyzatory budynku. Budynek nawiązuje do modernizmu. Nawet zdjęcie wnętrza i tunelu z beczkami przywołuje skojarzenia laboratorium. Fioletowość ma także jakieś naukowe i empiryczne konotacje.

Nie zaprezentowaliśmy widoku ze szczytu schodów, ale na koniec pokażemy okolicę. Gdzieś w środku jest spektakularny budynek winnicy Petra.

 

Brak komentarzy - napisz pierwszy

sobota, 9 kwiecień 2016

Architektura winiarska #6 – PORTIA

blog

To budynek winiarni Portia sfotografowany z góry. Trochę przypomina wentylator. Moderna w środku winnicy, tak można byłoby krótko scharakteryzować projekt. Ta wielka budowla stała się jedną z najsłynniejszych realizacji dla architektury winiarskiej na świecie.

Wydaje się, że mamy do czynienia wręcz z reżimem symetrii. Jeżeli przyjrzymy się dobrze, to zauważymy pewną pozorną niekonsekwencję odnośnie symetrii. Oczywiście, to zamiar architekta. Policzmy drogi wjazdowe, jest ich 5, dla symetrycznego odwzorowania powinno być 6 dróg…


To zdjęcie zrobiono prawdopodobnie wczesną wiosną. Wolimy zdjęcie z zieloną winnicą. Na tym zdjęciu lepiej jednak widać bryłę budynku. Na dachu zaprojektowano taras widokowy, ale i degustacyjny. Można na taras wjechać nawet wprost z drogi. Sprytnie i praktycznie.


Tak prezentuje się winnica jesienią i widok jednego ze skrzydeł budynku. Ten widok sprawia wrażenie, że jest to budynek agencji kosmicznej. Metalowe fermentatory prezentują się dostojnie, kosmicznie. No i te dwie smugi na niebie, ślady odlotu statku kosmicznego Enterprise. Zapakowali wino i odlecieli na Wenus, tam czekają już kwadrans świetlny na wino z Ribera del Duero.


Wejście główne do winnicy prezentuje się okazale. Nie będziemy wyjaśniać dlaczego jest to czerwone światło przy fundamencie budynku. Taki kolor ma młode Tempranillo przecież, w trzecim tygodniu fermentacji ma taki zjawiskowy kolor krwi tętniczej. A może architekt chciał zsynchronizować budynek z czerwoną smugą na horyzoncie?


Fermentatory, kadzie mają designerski kształt. Widzimy tę samą czerwoność, którą użyto jako świetlną obwolutę budynku. Wnętrze jest trochę diaboliczne.


Beczki i znowu ta sama czerwoność. Ona ma pewien odcień różu.


Tak ułożone beczki przywołują skojarzenie łańcuchów DNA, a może jelit. Znowu ta różowa czerwoność…


Kosmiczna recepcja. Nietuzinkowa, okrągła ławka zaskakuje, nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.

1 Komentarz

sobota, 2 kwiecień 2016

Architektura winiarska #5 – La Rocca

blog
Tak z daleka wygląda budynek winnicy La Rocca w Toskanii. To projekt laureata nagrody Pritzkera z 1998 roku – Renzo Piano. Budynek został oddany do użytku w 2008 roku. Dziwna wieża, jak wieża ciśnień, to emblematyczna część budowli; w istocie to wieża kontrolna do monitorowania warunków pogodowych. To bardzo ważna sprawa dla winnicy. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagę na cyprysy rosnące przy ceglastym, kontrastującym budynku. Zastanawia także jeden samotny cyprys. Dlaczego nie chciał towarzystwa swoich braci?


Z bliższej perspektywy zwracają uwagę dwie kwestie: szklane dachy i daszki, a także zielone okiennice. Zastanawia także, co jest na dachu? Tam przecież coś jest, bo nie jest to zwykły dach z wieżą. To prawda.


Zjawiskowa antresola, pawilon otoczony krzewami winorośli robi wrażenie. Także taras widokowy, gdzie degustacje udają się szczególnie. Chianti Classico o kolorze głębokiej czerwieni będzie inspirująco kontrastować z zielenią winnic i szafirowym nieboskłonem. Ceglastość jest także trafnie dobrana, stare szlachetne wina mają podobny kolor. A szklany daszek nad wieżą jest uroczo infantylny.

Tak wygląda z bliska pomieszczenie pawilonu. Z tarasu można kontemplować toskański krajobraz, zarysy wzgórz; gdzieś niedaleko jest miasteczko Castellina in Chianti. Szyby pomieszczenia w świetle słońca zamieniają się w lustra weneckie, w których odbijają się widoki krajobrazu, a także drzewa winorośli otaczające pawilon stają się podwójne, wszystko zostaje zwielokrotnione. Bardzo ciekawy zabieg.

Zajrzyjmy do wnętrza…


Gdzieś w dole budynku znajduje się piwnica, a w gruncie rzeczy amfiteatr, w którym miejsca na widowni zajmują beczki dębowe. To upodmiotowienie i humanizacja beczek jest symboliczna, a ten swoisty amfiteatr z beczkami staje się de facto wielką instalacją. Ona wikła w mimowolne przedstawienie zdumiewającego bohatera występującego w atrium amfiteatru, wyłącznie w słoneczne dni…

W dachu tego szczególnego pomieszczenia jest okno, z którego wpada słup światła, co nadaje wnętrzu dodatkowo symbolicznego, mistycznego znaczenia. Beczki kontemplującesyzyfowy ruch światła pracują równocześnie nad charakterem, rzeźbą wina. To musi mieć kluczowy wręcz wpływ na proces uszlachetniania wina, syntezy owego mistycznego czynnika, który czasami gości w pewnych winach, ale nie we wszystkich; jego występowanie jest wciąż niezbadane. Taki pomysł na jego uchwycenie ma winiarnia La Rocca. Starannie przemyślana koncepcja zastanawia, wzrusza, urzeka, inspiruje…

Rodzina Rothschildów tym projektem budynku winnicy stała się instant classic infrastruktury winiarskiej. Za beczkowy amfiteatr powinna zostać przyznana nagroda specjalna.

1 Komentarz

sobota, 26 marzec 2016

Architektura winiarska #4 – Cheval Blanc

blog

Czy można budynek winnicy lepiej wkomponować w winnicę? Nawet na dachu zasadzono winne krzewy, chyba że to ogród z warzywami i ziołami. Inna rzecz, że właśnie ten kolor zieleni jest szczególnie przenikliwy swoim rodzajem zieloności. Obcujemy z symetrią w czystej postaci; z jednej strony równe rządki winnych krzewów, a z drugiej: eleganckie łuki bryły białego budynku.

Zajrzyjmy do wnętrza…

Nie jest to patio, nie jest to podwórze, więc co? To miejsce, gdzie można poczuć bliskość winnych krzewów. To także miejsce, gdzie można kontemplować konstruktywistyczny sufit z betonowych stelaży. To również miejsce, gdzie można pojeździć na łyżworolkach po udanej degustacji. Szkło, drewno, beton i orzeźwiająca zieleń. To inspiruje.

Wczesne wieczory posiadają swoją magię, zwłaszcza te tuż przed degustacją wertykalną szczególnych roczników Chateau Cheval Blanc.

Żółte światło w białej oprawie betonu, to urokliwe połączenie. Oświetlone schody prowadzą na dach budynku. Ogród na dachu z młodymi brzozami, to także rzecz niezwyczajna. Półmrok wieczoru, światła i ornament gorzkiej zieleni jest intrygujący, enigmatyczny, bajkowy… Kto będzie prowadził degustację? Biała dama, duch z sąsiadującego pałacu, chateau…

Jest po prostu ładnie, a nawet trochę ckliwie. Otwieramy rocznik 1998!

Wzrusza symboliczny łącznik pomiędzy modernistyczną częścią budynku, a starszą, klasyczną, z epokowym dachem z falistej dachówki. W budynku po prawej widzimy konturyfermentorów. Jaką rolę, funkcję odgrywają drewniane pale? Funkcje wyłącznie ozdobną, ale i symboliczną zapewne. To zęby, kły, szczęka moderny pożerająca klasyczną tradycję. Niech będzie, że tak… Chociaż w tym architektonicznym projekcie istnieje ponadczasowa symbioza tradycji i moderny.

Zjawiskowe białe fermentory, przypominające betonowe konwie, gruszki, są uroczo infantylne. Podobno jest ich 52; betonowe kadzie to rzadkość. Nawet w tej, fermentacyjnej części budynku zachowano duże poczucie stylowej formy. Zejście prowadzi do piwnic. A ich wnętrza są na zdjęciu niżej.

W Chateau Cheval Blanc nawet beczki do starzenia wina są designerskie. Białe, okrągłe filary wśród beczek przywołują skojarzenia strażników, strażników procesu starzenia wina w dębowych beczkach. Ten proces wymaga wymiany powietrza, stąd dziury w ceglanej ścianie. Dodatkowo, ważną funkcję pełnią stylowe lampy, w postaci mieczy świetnych, a może raczej igieł, żądeł. W taki sposób realizowana jest iniekcja nieuchwytnej doskonałości, kluczowego składnika każdego wielkiego wina. Powodem tych wszystkich zabiegów i operacji jest wyłącznie wino. To musi się skończyć czymś niezwykłym.

Chateau Ausone i Chateau Chaval Blanc tworzą wspaniałe wina, ale architektoniczny prymat należy do Chateau Cheval Blanc.

To wspaniały projekt Christiana de Portzamparc. Architekt pogodził tradycję i nowoczesność, użyteczność i ekologię. Wszystko jest tutaj, nawet w drobiazgach, przemyślane.Niechaj nasi rodzimi winiarze czerpią inspirację z tego projektu i realizacji.

Brak komentarzy - napisz pierwszy

sobota, 19 marzec 2016

Architektura winiarska #3 – MARGREID

blog

W ostatnim odcinku zapowiadaliśmy górską realizację. Obiekt zaprojektowany przez Markusa Scherera. Robi wrażenie. Moderna w sercu tyrolskich gór. Ciekawie zaprezentowana geometryczność i symetria. Powiązanie materiałów, granitu, drewna i szkła tworzy spójną całość.

blog1

Nie zaniechano intencjonalnego użycia światła, ono potęguje wrażenie.

blog2

Dziura w dachu, nad drewnianym magazynem z beczkami, to także ciekawe rozwiązanie.
blog3

Taras robi duże wrażenie. Wspaniały widok na tyrolskie wzgórza. 4 stoliki degustacyjne, proste, ale pasujące do okoliczności. Na takim tarasie szczególnie smakować będzie metaliczne Pinot Bianco. Wieczorem i nocą należy otwierać ciężkie Lagrein.

1 Komentarz

Nowsze Posty
Starsze posty